Harry obudził się o dziewiątej i chciał przytulić się do Louisa, po chwili zorientował się, że chłopaka nie ma w łóżku. Brunet wstał z łóżka i założył białe bokserki, po czym wyszedł z pokoju. Podszedł do drzwi łazienki i otworzył je, ale było pusto. Zajrzał do sypialni chłopców, ale oni jeszcze spali. Zszedł na dół do salonu, a później do jadalni. Był przestraszony, bo nie wiedział gdzie zniknął Lou. Wszedł do kuchni, ale i ona była pusta. Wybiegł szybko do ogrodu i rozejrzał się dookoła, nagle czyjeś dłonie zakryły mu oczy. Wystraszony chłopak zamachnął się, uderzając człowieka w brzuch. Uderzony chłopak skulił się ze łzami w oczach.
- Popieprzyło cię Harry? - syknął Louis patrząc w ziemię.
- P-przepraszam Lou.. N-nie wiedziałem kto to.. - wymamrotał chłopak przytulając mocno szatyna.
- Przygotowałem nam piknik - szepnął niebieskooki wprost do ucha loczka, pocierając dłonią bolący brzuch.
Styles uśmiechnął się szeroko, gdy razem z Louisem usiedli na kocu, który rozłożony był na trawie. Szatyn wziął talerz z truskawkami i zabrał jedną do ręki, zamoczył ją w czekoladzie i podsunął Harry'emu pod usta.
Chłopak posłusznie rozchylił wargi, w których po chwili znalazła się truskawka. Pogryzł ją, a strużka soku spłynęła po jego brodzie. Louis zaśmiał się cicho i starł sok kciukiem, Harry uśmiechnął się do niego słodko i zrobił dzióbek z ust. Niebieskooki cmoknął delikatnie jego usta, patrząc mu w oczy. Harry zachichotał, gdy kolejna truskawka trafiła do jego ust. Po chwili poczuł na ramieniu kroplę deszczu, a zaraz kolejne kapały na jego skórę. Louis wstał szybko i podał rękę swojemu ukochanemu, który chwycił ją i wstał. Para spakowała jedzenie do koszyka i wzięła je czym prędzej do domu.
Chłopcy wbiegli do domu i odłożyli resztę jedzenia do kuchni, byli pewni, że zaraz wszystko zje głodny Niall i tak właśnie się stało. Po pięciu minutach do kuchni wszedł Horan i zajrzał do wiklinowego koszyka.
- Będziecie to jeść? - spytał Irlandczyk oblizując usta.
Louis pokręcił głową.
- Nie, możesz to zjeść - powiedział szatyn uśmiechając się.
Niall wyszczerzył się i usiadł przy stole, zaczynając jeść. Louis pociągnął Harry'ego do salonu, usiedli obok siebie na kanapie, gdy nagle zadzwonił telefon szatyna. Louis niechętnie odebrał połączenie i słuchał swojego rozmówcy. Harry od razu zauważył, że mina Louisa zrzedła, chwilę przed zakończeniem rozmowy.
- Co się stało Lou? - spytał brunet, gdy jego chłopak skończył rozmawiać. - Kto dzwonił?
- M-modest... - wymamrotał chłopak. - Mamy się z nimi spotkać za godzinę..
- Myślisz, że chodzi o nas? O nasz związek? - spytał cicho Harry, a Louis pokiwał bezradnie głową.
-Trzeba się ubrać i jechać. - powiedział szatyn drżącym głosem i wstał, podał rękę Harry'emu i razem udali się do sypialni.
Harry założył obcisłe czarne rurki i czarną koszulkę. Louis założył to samo, tyle że jego spodnie nie były obcisłe jak spodnie bruneta, ale koszulka była tak samo wąska. Chłopcy w ciszy zeszli do auta i pojechali do budynku, w którym umówili się na spotkanie.
Droga zajęła im piętnaście minut, wysiedli z auta przy dużym budynku z czerwonej cegły i weszli do środka brązowymi drzwiami. Udali się do gabinetu, który znajdował się na drugim piętrze i stanęli pod wyznaczonymi drzwiami. Louis chwycił Harry'ego za ramię i spojrzał mu w oczy.
- Choćby nie wiadomo co się tu stało pamiętaj, że cię kocham. - szepnął i delikatnie musnął wargi swojego chłopaka. Harry pokiwał lekko głową i właśnie w tym momencie drzwi otworzyły się. Wyjrzał zza nich niewysoki mężczyzna o krótkich brązowych włosach i wielkich brązowych oczach. Ubrany był bardzo oficjalnie, miał na sobie garnitur. Wpuścił parę do środka i wskazał na krzesła, chłopcy wykonali jego polecenie, nie odzywając się.
Harry zerknął w prawo, przy ścianie stała piękna brunetka. Dziewczyna była wysoka i szczupła, cały czas się uśmiechała. Miła dziewczyna pomyślał Harry, ale jeszcze nie wiedział co go czeka.
- Chciałbym z wami poważnie porozmawiać.. - zaczął mężczyzna, który wpuścił chłopców do pokoju, siadając za czekoladowym biurkiem. - Ostatnio w gazetach pojawiło się mnóstwo waszych wspólnych zdjęć.. Fani podejrzewają, że jesteście parą, to prawda?
- Nie - skłamał gładko Louis, a Harry spuścił tylko głowę.
- On kłamie - wtrąciła dziewczyna stojąca z boku pomieszczenia - Widziałam jak się całują.
Louis posłał jej groźne spojrzenie, ale ona zignorowała to i wzruszyła ramionami.
- Tak też myślałem.. - powiedział starszy mężczyzna - To jest Eleanor Calder, nowa dziewczyna Louisa.
- Co?! - szatyn gwałtownie wstał z krzesła, wywracając je na ziemię. Harry chwycił dłoń swojego chłopaka i pogładził ją delikatnie.
- Będziesz z nią wychodził na randki i raz na jakiś czas dasz jej całusa, nic wielkiego. - powiedział spokojnie pracownik Modestu. - pierwszą randkę macie jutro.
Louis nie wytrzymał i wybiegł z pokoju, zaraz za nim wyszedł Harry. Tomlinson pobiegł do samochodu i usiadł na miejscu kierowcy, oparł głowę o kierownicę i zaczął cicho płakać. Brunet wszedł do samochodu i usiadł na miejscu pasażera. Szatyn od razu wdrapał się na jego kolana i zwinął się w kłębek, cicho łkając.
- Shh Lou, wszystko będzie dobrze.. - szepnął chłopak uspokajająco gładząc plecy ukochanego.Niebieskooki powoli zaczął się uspokajać, razem z Harrym wrócili do domu.
Po wejściu do domu Louis poszedł do pokoju, położył się na łóżku, nie rozbierając się i zasnął. Harry zszedł do salonu i usiadł przed telewizorem. Włączył jakąś komedię i oglądał ją, chociaż go nie śmieszyła. Cały czas zastanawiał się, jak teraz wyglądać będzie ich życie. Zastanawiał się, jak Modest dowiedział się, że on i Louis są razem. Możliwe, że w sieci pojawiły się zdjęcia z imprezy. Harry był załamany, tak samo jak Louis. Nie chciał z nikim dzielić się swoim ukochanym. szczerze mówiąc bał się, że Lou zostawi go dla Eleanor.
Chłopak wyłączył telewizor i udał się powoli na górę. Wszedł do pokoju i położył się obok swojego ukochanego i objął go ciasno. Zamknął oczy i już po chwili zapadł w głęboki sen.
Harry obudził się o 9 nad ranem i zauważył, że znów jest sam w łóżku. Wstał z łóżka i przeciągnął się, myślał, że Louis znów wstał prędzej i zrobił im śniadanie. Brunet wyszedł z pokoju i zszedł do kuchni, posmutniał, gdy zobaczył, że Louis i Eleanor rozmawiają, śmiejąc się. Musiał przyznać, że był zazdrosny o swojego chłopaka, cholernie zazdrosny. Poczuł kłucie w sercu, gdy Eleanor i Louis przytulili się. Loczek podszedł do szafki i wziął jedną z przygotowanych kanapek. Wskoczył na blat i siedział na nim, machając nogami. Było mu przykro, że szatyn nawet nie zwrócił na niego uwagi, tak bardzo pochłonięty był rozmową z Eleanor.
- Pójdziemy gdzieś dzisiaj? -zagadnął nagle brunet, patrząc prosząco na ukochanego, niestety ten pokręcił tylko głową.
- Nie mogę, wychodzę z El.
Harry posmutniał jeszcze bardziej, bał się, że Louis zakochuję się w Eleanor. Nie mógł stracić chłopaka, którego tak bardzo kochał.
Telefon Calder zaczął dzwonić więc brunetka wyszła z kuchni, żeby odebrać. Styles poszedł cicho za nią i usłyszał tylko koniec rozmowy, ale mimo to, dużo się dowiedział.
- Tak Max, ja też cię kocham, do jutra skarbie. - powiedziała dziewczyna i rozłączyła się, wróciła do kuchni, a później razem z Tomlinsonem wyszła z domu.
Harry wrócił do swojego pokoju i długo myślał. Skoro Eleanor miała chłopaka, nie mogła przecież kochać Louisa. Uspokoił się, gdy usłyszał słowa Calder. Miał teraz pewność, że dziewczyna nie odbije mu Louisa.
****
Minął tydzień, a Louis i Harry widywali się tylko przed snem, bo Louis codziennie spotykał się z Eleanor. Brunet był smutny, bo prawie wcale nie rozmawiał ze swoim ukochanym, nie wspominając już o przytulaniu się lub całowaniu. Teraz wszyscy byli w samolocie, w podróży do Japonii. Louis usiadł obok Harry'ego patrząc w ziemię.
- Jesteś na mnie zły Harry? - spytał niepewnie chłopak, ale nie otrzymał odpowiedzi. - Hazza.. - szepnął łapiąc go za rękę. Harry szybko wyrwał się i zamknął oczy. Zrezygnowany Louis westchnął smutno, nie wiedział dlaczego Harry jest tak bardzo zły.
Po godzinie chłopcy byli na lotnisku w Japonii. Wsiedli do vana i pojechali do pięciogwiazdkowego hotelu. Mimo protestów Harry'ego, on i Louis trafili do jednego pokoju. Szatyn poszedł pod prysznic, gdy jego telefon zaczął dzwonić. Na ekranie widniał napis Eleanor. Chłopak odebrał, nie odzywając się.
- Hej Lou i co, podobała się niespodzianka? - spytała dziewczyna - powiedziałeś już Harry'emu czy jeszcze nie?
Po policzkach chłopaka zaczęły spływać łzy. Louis wyszedł z łazienki i podszedł do niego szybko.
- Harry? Czemu odebrałeś mój.. Boże, czemu płaczesz? - spytał zmartwiony i objął Stylesa, który od razu go odepchnął.
- O czym miałeś mi powiedzieć?! Zdradziłeś mnie z nią?! - krzyczał chłopak szlochając, El rozłączyła się.
- Co?! Nie Harry! To nie tak! Miałem ci powiedzieć o tym, że w następnej przerwie wyjedziemy do Paryża! Tylko my dwoje! - krzyknął Louis, a Harry od razu się uspokoił. Było mu głupio, że podejrzewał Louisa o zdradę.
- A-a co z Eleanor?
- Ona też tam pojedzie, ale będzie z nami jej chłopak Max. Musi jechać bo inaczej Modest by nas nie puścił.. - szepnął szatyn i przytulił delikatnie swojego chłopaka. - Przepraszam że tak rzadko byłem w domu, ale ja i Eleanor musieliśmy wszystko pozałatwiać.
Harry pokiwał tylko głową i wtulił się w ciało swojego ukochanego, gdy nagle usłyszał ciche miauczenie.
Louis klepnął się otwartą dłonią w czoło i odsunął się od chłopaka.
- Zapomniałbym! - krzyknął, a Harry zmarszczył brwi, nie rozumiejąc. Szatyn podszedł do drzwi i otworzył je. Wziął z korytarza dużą torbę i wniósł ją do pokoju, Położył na łóżku i wyjął z niej małego, białego kotka o wielkich niebieskich oczach. Harry'emu aż zaparło dech w piersiach.
Louis wziął kotka na ręce i podał swojemu chłopakowi.
- To dla ciebie Hazza.
Styles przytulił do siebie kotka, a Louis patrzył na niego z usmiechem.
- Nazwę go Larry.. - szepnął zielonooki, na co Louis uśmiechnął się szerzej.
Brunet położył kota na łóżku i rzucił się na szyję Tomlinsona.
- Kocham cię Louis. - szepnął zamykając oczy.
- Ja ciebie też Harry. - odszepnął chłopak i położył się na łóżku, ciągnąc za sobą chłopaka.
Zawisnął nad Harrym i wpił się w jego usta, chłopak namiętnie odwzajemnił pocałunek, a po chwili jego koszulka leżała na ziemi. Louis zaczął całować tors chłopaka i przeklął pod nosem, gdy usłyszał pukanie do drzwi.
Szatyn niechętnie wstał i otworzył drzwi, w których stał Niall.
- Możecie mi pomóc? Liam od dziesięciu minut siedzi w łazience i płacze.. Nawet Zayn nie wie co mu jest..
- Jasne, już idziemy, chodź Hazza. - mruknął chłopak i półnadzy pobiegli na górę do pokoju Zayna, Liama i Nialla. Weszli do pokoju i przy drzwiach do łazienki zastali zmartwionego Zayna.
- Liam, kochanie otwórz.. - mówił łagodnie mulat, ale Liam nie odzywał się.
- Ja to załatwię. - mruknął Harry i podszedł do drzwi. - Liam otwórz proszę, pogadajmy..
Ku zdziwieniu wszystkich Payne otworzył drzwi, ale wpuścił do środka tylko Harry'ego.
Harry i Liam wyszli z łazienki po dziesięciu minutach rozmowy. Wszyscy podnieśli się z ziemi i spojrzeli na nich.
- Już wiesz co się stało? - spytał zmartwiony Zayn, a Harry pokiwał głową.
- Liam mówi, że dzisiaj jakiś chłopak pocałował cię w policzek jak robiliście sobie zdjęcie..
Zayn klepnął się dłonią w czoło.
- Boże Li, to był fan!
- Wiem.. - mruknął zawstydzony Liam - Ale sam mówiłeś, że jest taki miły i śliczny.. Dobrze wiesz, że jestem zazdrosny!
Mulat zachichotał i przytulił mocno swojego chłopaka.
- Kocham cię głupku - mruknął.
Louis i Harry wrócili do swojego pokoju.
- Idź na chwilkę do salonu lub gdzieś, muszę coś zrobić. - rozkazał Louis, a Harry kiwnął głową. Wziął na ręcę malutkiego kotka i poszedł z nim do kuchni. Nalał mu mleka i nałożył trochę kiełbaski na miski i położył wszystko na ziemi. Usiadł na blacie szafki i z uśmiechem patrzył jak kot wszystko zjada. Po pięciu minutach Louis zawołał go do sypialni. Chłopak poszedł tam i stanął w drzwiach. Otworzył usta ze zdziwienia, a w jego oczach zalśniły łzy. Nie mógł uwierzyć, że to wszystko dzieję się naprawdę, miał wrażenie, że to tylko piękny sen, który zaraz się skończy.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Proszę was o komentowanie, bo nie wiem ile osób to czyta i czy jest sens żebym dalej pisała.
super <3 głupia El, biedny zazdrosny Hazz i Liaś ;c szkoda, że tak mało Ziam moment, mam nadzieje, że będzie więcej <3 Lou i Harry w Paryżu <3 super xd czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńYo :)
OdpowiedzUsuńA więc po pierwsze: JAK LOU MÓGŁ TRZYMAĆ BIEDNEGO KOTKA W TORBIE!
Po drugie: Rozdział był taki hfbeufalkfejvncibv *___________*
Mam nadzieję że w Paryżu się nic nie zdarzy przykrego xd
Kotek Larry <3333333
Emmm... wiem że krótki kom ale nwm co napisać. Wszystko jest takie wyrąbiste. Pozdrawiam i Czekam na next :)))
@Paczek_Niall ♥
Jak zwykle rozdział cuudowny! ^^
OdpowiedzUsuńCiekawe co wymyślił Louis? Z niecierpliwością czekam na 7 rozdział ;))
@Harreh_lovex
Świetny xx Ale grrr.. znowu El -,-
OdpowiedzUsuń@fallensoul19
proszę pisz i nie przestawaj bo to jest cudowne, a naj lepszy jest Niall xD . Uwielbiam. tego ff czytam tylko to ;*
OdpowiedzUsuńi kolejny cudowny rozdział uwielbiam cię kochana. I proszę o więcej Larry moment <3 i love you Larry :* :* :* <3
OdpowiedzUsuńcudowne i jeszcze ten kotek o imieniu Larry awwwww
OdpowiedzUsuńPisz dalej, blaaaagaaaam:( twone ff jest cudowne, ily x / @heref0rniall
OdpowiedzUsuńpisz i nie przestawaj
OdpowiedzUsuńto jest cudowne
jestem Larry Shipper więc wszystko co z Larry'm to uwielbiam
ily
omg, ja TU KURWA RYCE, OKEJ
OdpowiedzUsuńCO TY ROBISZ Z MOIMI LARRY FEELS :"((
KOCHAM I MASZ PISAĆ DALEJ, INACZEJ ZNAJDE TWÓJ ADRES I POŻAŁUJESZ
a tak serio, kocham, kocham i jeszcze raz KOCHAM <3
dużo miłości, @chillingbrain
jeju Larry jest cudownym romancem, kocham ich x
OdpowiedzUsuńi Ciebie też, nie przestawaj pisać! xxx
Jejku jakie to słodkie *,*
OdpowiedzUsuń@girl_lovesdraco
świetny <3
OdpowiedzUsuńRozdział śliczny czekałam na niego więc przeczytałam bardzo szybko
OdpowiedzUsuńKotek Larry awwww
JADĄ DO PARYŻA !!!!! AAAAA !!!! El się pojawiła grrr ... Niech się tylko w sobie nie zakochają bo dostanę jakiegioś paraliżu
Weeenyyy skarbie <3
Pisz dalej bo pamiętaj, ja jestem wróżką i znajdę ciebie albo kogoś z twoich znajomych i zmuszę ich do napisania kolejnego rozdziału... dobra, nie oszukujmy się ciebie nikt nie 'pokona' w pisaniu :** prosze o next najszybciej jak to będzie możliwe dobrze ? Tylko nie zarywaj nocy musisz być wyspana żeby napisać kolejny rozdział tego cudaaa
OdpowiedzUsuńWeny ;)
@2002_dosia
Świetny rozdział, kochana :*
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał!!
Aa, no i nie przestawaj pisać, ja czekam niecierpliwie, hahaha :D
Weeny Kochana <3
@luvmylarry_x
Awwwww, jaki słodki. Tylko El, grr... Zajebisty, kochana. Pisz dalej, czekam ♥ Wenki.
OdpowiedzUsuń@Imperio_Bitches
cudowny rozdział, czekam na więcej :) /@luvmyloueh
OdpowiedzUsuńMwahahahah Lou chciał być miły i zrobił piknik, a Hazz mu wyjebał z łokcia. Leje z tego nadal, bo to było tak bardzo.. ja xD
OdpowiedzUsuńWiesz słońce, owszem można prosić o komentarze, sama to robię i wiem co to znaczy, ale sądziłam zawsze, że jak się coś pisze to dla siebie, a nie dla jakiejś głupiej cyferki pod rozdziałem. Jestem tu od początku i będę do końca, ale proszę nie pisz tak więcej.
@LouehAndHarreh
cudownie piszesz, jest wspaniale ♥ czekam na kolejny i zycze weny xoxox
OdpowiedzUsuń@mywhiteboyzx
rozdzial cudowny *.*
OdpowiedzUsuńJEJU!!! CUDOWNE! Jak mogłaś w takim momencie skończyć?! Ugh.. czekam na następny. <3 Życze weny! Pisz dalej błagam <3 @KatelinUsa1D
OdpowiedzUsuńJAJA SE ROBISZ???!!! "...Czy jest sens dalej pisała"???!!! OCZYWIŚCIE!!! WIESZ JAK JA CODZOENNIE KILKA RAZY SPRAWDZAM INTERAKCJE NA TT ŻEBY TYLKO ZOBACZYĆ CZY JEST NOWY ROZDZIAŁ!!!???
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to taki perfect że... No i nie mam określenia - taki perfect!!! Życze weny na nn!
@lo_ve1D
cudowny ncdsjbjchscc
OdpowiedzUsuńo jesu asdfgjkglak kotek w torbie hihi
OdpowiedzUsuńel ja pierdoole macie hajs na czolg ? ; d a tak to zajebisty nie przestawaj pisac ily x @niallbemine69
Świetny!!! Anbvfthsnc! Błagam pisz dalej, nie rób Nam tego
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię twój styl pisania :)
Czekam na następny rozdział :3
Faaajny . Aaw kotek ;) Do następnego ;)
OdpowiedzUsuńKocham to ff, piszesz swietnie ♥
OdpowiedzUsuńBiedny zazdrosny Hazz ehh
To slodkie ze Liam jest tak zazdrosny o Zayna
zycze weny kochanie ♡/@lojumeow
Super jak zawsze, dziewczyno kocham cie ♡♡♡ informuj koniecznie !! @friczkin
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ff, nie moge sie doczekac kolejnych rozdzialow
OdpowiedzUsuńCudnie x omg Elka lmao dobrze chociaż,że jest z Maxem xd i ten kotek awwwww
OdpowiedzUsuńSuper!!! Kontynuuj proszę :33
OdpowiedzUsuńCzy jest sens? OCZYWIŚCIE ŻE JEST!! Trochę mnie zmartwiło to, że póki co nie będziesz dodawać nowych rozdziałów, to ff figuruje w mojej głowie na liście 'DO PRZECZYTANIA' a teraz będę czekać i czekać i czekać pewnie.. Ale cóż, na pewno warto poczekać, bo KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE!!
OdpowiedzUsuńBiały kotek z niebieskimi oczkami i o imieniu Larry, no kurde czego chcieć więcej??
Czekam!
@HelloPainn ~
Jezu cudo. Rozpłakałam się normalnie. CUDO. I nawet się nie waż nie pisać dalej! Przeczytałam ten rozdział dopiero teraz.. Eh no brak czasu. Ale mam wielkie nadzieje że niedługo pojawi się kolejny. Uwielbiam twoje opowiadanie.
OdpowiedzUsuńKocham Cię! ♥
Czekam i pozdrawiam, @LuvMyHoran23 ♥