Czytasz - komentujesz
Louis przewrócił się na lewy bok, aby móc obserwować śpiącego przyjaciela. Teraz mógł bezkarnie patrzeć na jego piękne usta, które zapewne tak wspaniale by się całowało, oraz na jego bujne loczki. Szatyn wiele razy marzył o tym, aby przycisnąć swoje wargi do warg Stylesa. Marzył o tym, aby nawijać sobie na palec jego loczki. Bardzo chciał aby marzenia stały się rzeczywistością, chociaż wiedział, że to niemożliwe. Patrzył na chłopaka w ciszy i słuchał jego spokojnego oddechu. Uśmiechnął się mimowolnie, gdy chłopak zaczął mówić przez sen.
- Lou.. -wymamrotał sennie, a na twarzy szatyna pojawił się jeszcze szerszy uśmiech. Chłopak zaczął się zastanawiać, o czym mógł śnić Harry. A co jeżeli także coś do niego czuł? Ta myśl podniosła zadowoliła szatyna. Leżał uśmiechnięta i wpatrywał się tępo w przyjaciela, przez co nie zauważył, że Harry się obudził i patrzył na niego pytająco. Louis poczuł, że jego policzki się rumienią, uśmiech zszedł z jego twarzy i spuścił głowę, aby ukryć swoje rumieńce.
- Rumienisz się Louis! - pisnął Harry i zachichotał, gdy policzki jego przyjaciela zrobiły się bardziej czerwone. Zastanawiał się, czemu chłopak aż tak się zawstydził, chociaż musiał przyznać, że jego rumieńce były słodkie. On cały był cholernie słodki. Brunet wcześniej tak nie myślał, ale od jakiegoś czasu, czuł się inaczej w towarzystwie Louisa. Nie czuł się tak nigdy wcześniej w jego towarzystwie. Nie wiedział, co to za dziwne uczucie. Nieraz był też onieśmielony, a od jakiegoś czasu śnił mu się Tomlinson. Śniło mu się, że po każdym koncercie Louis nachyla się do niego i całuje go w usta, a potem szepta w nie, że był wspaniały. Cholera, Harry żałował, że to tylko sny. Zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, że chyba zakochał się w starszym o trzy lata przyjacielu. Ale jak na razie, nie mógł mu tego powiedzieć, bo nie był pewny swoich uczuć. Postanowił poczekać, być może wszystko się samo ułoży.
Louis wstał z łóżka i założył czarne spodnie oraz dżinsową koszulę. Na nogi wsunął swoje czarne vansy i usiadł na łóżku, czekając aż Harry będzie już gotowy do wyjścia.
Brunet ubrał swoje ulubione czarne rurki i białą koszulę. Na nogi założył białe niskie conversy i stanął przy drzwiach. Zarumienił się lekko, gdy szatyn zmierzył go wzrokiem i oblizał wargi. Chłopcy w ciszy zeszli do tour busa, którym mięli jechać na dzisiejszy koncert. Przed nimi była jeszcze bardzo długa próba. Gdy weszli do busa przywitali się z resztą zespołu i usiedli na wolnych miejscach. Zayn i Liam właśnie o czymś żywo dyskutowali, a Niall siedział z nimi, z komórką w ręku. Zapewne przegląda twittera pomyślał Harry i uśmiechnął się lekko. Bardzo lubił Irlandczyka, który zawsze poprawiał mu humor. Nawet sam jego widok sprawiał, że wszyscy się uśmiechali. Brunet przypomniał sobie, że na dzisiejszą próbę i koncert przyjdzie Nick. Cieszył się, bo był on jednym z jego przyjaciół i chłopak bardzo lubił spędzać z nim czas.
Po czterdziestu minutach chłopcy stali na scenie i ćwiczyli swoje solówki. Harry z uśmiechem patrzył na Nicka, który siedział na krześle prawie przy samej scenie. Tomlinson patrzył na nich z bólem, który bardzo wyraźnie było widać w jego oczach. Był tak cholernie zazdrosny o Harry'ego. Ale teraz był przekonany, że chłopak nic do niego nie czuje, zapewne czuł coś do Nicka. Humor Louisa się pogorszył, rano był wesoły, a teraz przygnębiony. Nienawidził Grimshawa z całego serca, przecież on próbował mu odbić Harry'ego! No dobra, może Louis przesadzał. Przecież jeszcze nie wyznał brunetowi miłości.. Chłopak miał w głowie mętlik. Nie wiedział co ma z tym wszystkim zrobić, więc postanowił, że najlepiej będzie, gdy postara się zapomnieć o tym, co czuje do swojego najlepszego przyjaciela. Z tą myślą kontynuował próbę.
****
Chłopcy wyszli na scenę i jak zawsze przywitały ich głośne piski i krzyki fanów. Oni wszyscy to uwielbiali, ich fani byli wspaniali, nie mogli sobie wyobrazić życia bez nich. Zaczęli od piosenki Half A Heart. Liam zaczął śpiewać patrząc na fanów. Gdy przyszła kolej na Harry'ego, chłopak zaczął śpiewać:
Przy śpiewaniu nie spuszczał wzroku z Louisa. Szatyn nie mógł w to uwierzyć, czy Harry śpiewał właśnie dla niego? Chłopak pomyślał, że mu się zdawało, przecież to nie mogła być prawda, przecież Styles nic do niego nie czuł. A może czuł, tylko to ukrywał? Jeszcze parę godzin temu postanowił, że zapomni o tym co czuje do chłopaka z czupryną loków, a teraz? Jego uczucie odżyło, było teraz jeszcze większe. Kochał Harry'ego coraz bardziej i wiedział, że nie byłby w stanie przestać, nawet gdyby nie wiadomo jak bardzo się starał. Szatyn prosto w piękne zielone oczy swojego przyjaciela. Uwielbiał te oczy, gdy w nie patrzył czuł się wspaniale. Zdawało mu się, że wszystko wokoło przestaje istnieć. Że jest tam tylko on i zielonooki chłopak, którego tak bardzo kochał. Miał teraz nadzieję, że jest to odwzajemniona miłość.
Następną zaśpiewaną piosenką było Little Things. Louis i Harry nie odrywali od siebie wzroku, patrzyli na siebie cały czas.
Po trzech godzinach chłopcy poszli do garderoby, Louis planował poważnie porozmawiać z Harrym. Zszedł ze sceny z uśmiechem i już chciał podbiec do przyjaciela. Od razu posmutniał, gdy zobaczył go w ramionach Nicka. Ze łzami w oczach poszedł do garderoby i przebrał się szybko, po czym poszedł do tour busa. Czekał w nim na chłopaków, ponad piętnaście minut. Gdy reszta chłopców przyszła do busa, Harry jak zwykle usiadł obok Lou. Brunet położył głowę na ramieniu swojego przyjaciela, który patrzył tępo w obraz za oknem.
- Byłeś wspaniały Lou. - wyszeptał Harry wprost do ucha szatyna. Chłopak zadrżał lekko, ale mruknął coś niezrozumiale.
Harry nie wiedział o co mu chodzi. Westchnął zrezygnowany i zabrał głowę z jego ramienia.
Szatyn myślał, że Harry coś do niego czuje, ale pojawił się Grimshaw i wszystko zawaliło mu się na głowę. Harry w ramionach Nicka.. Louis cały czas miał ten obraz przed oczami. Chciało mu się płakać. Niepotrzebnie robił sobie taką nadzieje, ale przecież tak wspaniale czuł się na koncercie. Był pewien, że brunet śpiewa tylko dla niego.. A może on śpiewał dla Nicka? Na tę myśl Louis posmutniał jeszcze bardziej, gdy tylko dojechali do hotelu założył kaptur i wyszedł z busa. Przecisnął się przez tłum paparazzi i wszedł do holu hotelowego, po czym udał się do windy.Pojechał na drugie piętro do pokoju, który dzielił z Harrym i usiadł na łóżku. Zbierał się w sobie, bo postanowił porozmawiać z przyjacielem o Nicku. Chciał wiedzieć co ich naprawdę łączy, nie mógł już dużej żyć w takiej niepewności. Chłopak miał mieszane uczucia nie wiedział co zrobi, jeśli okaże się, że obiekt jego westchnień ma chłopaka. Zapewne by się załamał. Ale gdyby okazało się, że nie są razem, to Louis i tak spytałby, czy Nick ma u Harry'ego jakieś szanse. Modlił się w duchu, aby nie miał.
Harry wszedł uśmiechnięty do pokoju i usiadł na swoim łóżku, wzdychając ciężko. Był cholernie zmęczony i jedyne o czym teraz marzył to długa i relaksująca kąpiel.
Szatyn zebrał się w sobie i spojrzał prosto w zielone tęczówki Harry'ego.
- Ty i Nick jesteście razem? - wyrzucił z siebie, modlił się, aby Harry powiedział, że nie.
- Nie głupku - powiedział brunet, a Louis się uśmiechnął.
- A ma u ciebie jakieś szanse? - spytał przygryzając wargę.
Harry pokręcił głową.
- Nick nie ma u mnie żadnych szans, ale ma je ktoś inny.. - powiedział oblizując usta.
Niebieskooki westchnął cicho, zrobiło mu się przykro. Widocznie Harry miał już kogoś na oku, chłopak wstał z łóżka i poszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Nalał wody do wanny i rozebrał się do naga, po czym wszedł do niej, rozkoszując się gorącą wodą. Ale nawet gorąca kąpiel, którą tak uwielbiał, nie poprawiła mu humoru. Wyszedł z wanny i wytarł się, po czym założył czarne bokserki i wrócił do łóżka. Położył się w nim i okrył białą pościelą, próbując zasnąć.
Harry wszedł do łazienki, rozbierając się. Wziął piętnastominutową kąpiel, myśląc o Louisie. Myślał, że szatyn zrozumie, że to on ma u niego szanse. A teraz martwił się, że wszystko popsuł. Westchnął cicho i ubierając szare bokserki, wyszedł z łazienki. Położył się na swoim łóżku i od razu zasnął.
Louis leżał na łóżku od trzydziestu minut i nie mógł zasnąć, mimo tego, że był bardzo zmęczony. Cały czas myślał o tym, kto może mieć szanse u Harry'ego. Uświadomił sobie to dopiero, gdy już zapadał w sen. Harry mówił o nim.. On miał u niego szanse. Postanowił, że jutro poważnie z nim porozmawia. Chłopak zapadł w głęboki sen, z uśmiechem na ustach.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
No, to pierwszy rozdział za nami. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam, bo pisałam ten rozdział bardzo długo. Mam też nadzieję, że będzie tu sporo komentarzy, bo informuję około 50 osób. Postaram się dodawać nowy rozdział raz w tygodniu. Do następnego x
- Rumienisz się Louis! - pisnął Harry i zachichotał, gdy policzki jego przyjaciela zrobiły się bardziej czerwone. Zastanawiał się, czemu chłopak aż tak się zawstydził, chociaż musiał przyznać, że jego rumieńce były słodkie. On cały był cholernie słodki. Brunet wcześniej tak nie myślał, ale od jakiegoś czasu, czuł się inaczej w towarzystwie Louisa. Nie czuł się tak nigdy wcześniej w jego towarzystwie. Nie wiedział, co to za dziwne uczucie. Nieraz był też onieśmielony, a od jakiegoś czasu śnił mu się Tomlinson. Śniło mu się, że po każdym koncercie Louis nachyla się do niego i całuje go w usta, a potem szepta w nie, że był wspaniały. Cholera, Harry żałował, że to tylko sny. Zaczynał zdawać sobie sprawę z tego, że chyba zakochał się w starszym o trzy lata przyjacielu. Ale jak na razie, nie mógł mu tego powiedzieć, bo nie był pewny swoich uczuć. Postanowił poczekać, być może wszystko się samo ułoży.
Louis wstał z łóżka i założył czarne spodnie oraz dżinsową koszulę. Na nogi wsunął swoje czarne vansy i usiadł na łóżku, czekając aż Harry będzie już gotowy do wyjścia.
Brunet ubrał swoje ulubione czarne rurki i białą koszulę. Na nogi założył białe niskie conversy i stanął przy drzwiach. Zarumienił się lekko, gdy szatyn zmierzył go wzrokiem i oblizał wargi. Chłopcy w ciszy zeszli do tour busa, którym mięli jechać na dzisiejszy koncert. Przed nimi była jeszcze bardzo długa próba. Gdy weszli do busa przywitali się z resztą zespołu i usiedli na wolnych miejscach. Zayn i Liam właśnie o czymś żywo dyskutowali, a Niall siedział z nimi, z komórką w ręku. Zapewne przegląda twittera pomyślał Harry i uśmiechnął się lekko. Bardzo lubił Irlandczyka, który zawsze poprawiał mu humor. Nawet sam jego widok sprawiał, że wszyscy się uśmiechali. Brunet przypomniał sobie, że na dzisiejszą próbę i koncert przyjdzie Nick. Cieszył się, bo był on jednym z jego przyjaciół i chłopak bardzo lubił spędzać z nim czas.
Po czterdziestu minutach chłopcy stali na scenie i ćwiczyli swoje solówki. Harry z uśmiechem patrzył na Nicka, który siedział na krześle prawie przy samej scenie. Tomlinson patrzył na nich z bólem, który bardzo wyraźnie było widać w jego oczach. Był tak cholernie zazdrosny o Harry'ego. Ale teraz był przekonany, że chłopak nic do niego nie czuje, zapewne czuł coś do Nicka. Humor Louisa się pogorszył, rano był wesoły, a teraz przygnębiony. Nienawidził Grimshawa z całego serca, przecież on próbował mu odbić Harry'ego! No dobra, może Louis przesadzał. Przecież jeszcze nie wyznał brunetowi miłości.. Chłopak miał w głowie mętlik. Nie wiedział co ma z tym wszystkim zrobić, więc postanowił, że najlepiej będzie, gdy postara się zapomnieć o tym, co czuje do swojego najlepszego przyjaciela. Z tą myślą kontynuował próbę.
****
Chłopcy wyszli na scenę i jak zawsze przywitały ich głośne piski i krzyki fanów. Oni wszyscy to uwielbiali, ich fani byli wspaniali, nie mogli sobie wyobrazić życia bez nich. Zaczęli od piosenki Half A Heart. Liam zaczął śpiewać patrząc na fanów. Gdy przyszła kolej na Harry'ego, chłopak zaczął śpiewać:
And being here without you
It's like I'm waking up to
It's like I'm waking up to
Only half a blue sky
Kinda there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Half a heart without you
I'm a half a heart without you
Kinda there but not quite
I'm walking 'round with just one shoe
I'm a half a heart without you
I'm half the man, at best
With half an arrow in my chest
'Cause I miss everything we do
I'm a half a heart without you
Half a heart without you
I'm a half a heart without you
Przy śpiewaniu nie spuszczał wzroku z Louisa. Szatyn nie mógł w to uwierzyć, czy Harry śpiewał właśnie dla niego? Chłopak pomyślał, że mu się zdawało, przecież to nie mogła być prawda, przecież Styles nic do niego nie czuł. A może czuł, tylko to ukrywał? Jeszcze parę godzin temu postanowił, że zapomni o tym co czuje do chłopaka z czupryną loków, a teraz? Jego uczucie odżyło, było teraz jeszcze większe. Kochał Harry'ego coraz bardziej i wiedział, że nie byłby w stanie przestać, nawet gdyby nie wiadomo jak bardzo się starał. Szatyn prosto w piękne zielone oczy swojego przyjaciela. Uwielbiał te oczy, gdy w nie patrzył czuł się wspaniale. Zdawało mu się, że wszystko wokoło przestaje istnieć. Że jest tam tylko on i zielonooki chłopak, którego tak bardzo kochał. Miał teraz nadzieję, że jest to odwzajemniona miłość.
Następną zaśpiewaną piosenką było Little Things. Louis i Harry nie odrywali od siebie wzroku, patrzyli na siebie cały czas.
Po trzech godzinach chłopcy poszli do garderoby, Louis planował poważnie porozmawiać z Harrym. Zszedł ze sceny z uśmiechem i już chciał podbiec do przyjaciela. Od razu posmutniał, gdy zobaczył go w ramionach Nicka. Ze łzami w oczach poszedł do garderoby i przebrał się szybko, po czym poszedł do tour busa. Czekał w nim na chłopaków, ponad piętnaście minut. Gdy reszta chłopców przyszła do busa, Harry jak zwykle usiadł obok Lou. Brunet położył głowę na ramieniu swojego przyjaciela, który patrzył tępo w obraz za oknem.
- Byłeś wspaniały Lou. - wyszeptał Harry wprost do ucha szatyna. Chłopak zadrżał lekko, ale mruknął coś niezrozumiale.
Harry nie wiedział o co mu chodzi. Westchnął zrezygnowany i zabrał głowę z jego ramienia.
Szatyn myślał, że Harry coś do niego czuje, ale pojawił się Grimshaw i wszystko zawaliło mu się na głowę. Harry w ramionach Nicka.. Louis cały czas miał ten obraz przed oczami. Chciało mu się płakać. Niepotrzebnie robił sobie taką nadzieje, ale przecież tak wspaniale czuł się na koncercie. Był pewien, że brunet śpiewa tylko dla niego.. A może on śpiewał dla Nicka? Na tę myśl Louis posmutniał jeszcze bardziej, gdy tylko dojechali do hotelu założył kaptur i wyszedł z busa. Przecisnął się przez tłum paparazzi i wszedł do holu hotelowego, po czym udał się do windy.Pojechał na drugie piętro do pokoju, który dzielił z Harrym i usiadł na łóżku. Zbierał się w sobie, bo postanowił porozmawiać z przyjacielem o Nicku. Chciał wiedzieć co ich naprawdę łączy, nie mógł już dużej żyć w takiej niepewności. Chłopak miał mieszane uczucia nie wiedział co zrobi, jeśli okaże się, że obiekt jego westchnień ma chłopaka. Zapewne by się załamał. Ale gdyby okazało się, że nie są razem, to Louis i tak spytałby, czy Nick ma u Harry'ego jakieś szanse. Modlił się w duchu, aby nie miał.
Harry wszedł uśmiechnięty do pokoju i usiadł na swoim łóżku, wzdychając ciężko. Był cholernie zmęczony i jedyne o czym teraz marzył to długa i relaksująca kąpiel.
Szatyn zebrał się w sobie i spojrzał prosto w zielone tęczówki Harry'ego.
- Ty i Nick jesteście razem? - wyrzucił z siebie, modlił się, aby Harry powiedział, że nie.
- Nie głupku - powiedział brunet, a Louis się uśmiechnął.
- A ma u ciebie jakieś szanse? - spytał przygryzając wargę.
Harry pokręcił głową.
- Nick nie ma u mnie żadnych szans, ale ma je ktoś inny.. - powiedział oblizując usta.
Niebieskooki westchnął cicho, zrobiło mu się przykro. Widocznie Harry miał już kogoś na oku, chłopak wstał z łóżka i poszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Nalał wody do wanny i rozebrał się do naga, po czym wszedł do niej, rozkoszując się gorącą wodą. Ale nawet gorąca kąpiel, którą tak uwielbiał, nie poprawiła mu humoru. Wyszedł z wanny i wytarł się, po czym założył czarne bokserki i wrócił do łóżka. Położył się w nim i okrył białą pościelą, próbując zasnąć.
Harry wszedł do łazienki, rozbierając się. Wziął piętnastominutową kąpiel, myśląc o Louisie. Myślał, że szatyn zrozumie, że to on ma u niego szanse. A teraz martwił się, że wszystko popsuł. Westchnął cicho i ubierając szare bokserki, wyszedł z łazienki. Położył się na swoim łóżku i od razu zasnął.
Louis leżał na łóżku od trzydziestu minut i nie mógł zasnąć, mimo tego, że był bardzo zmęczony. Cały czas myślał o tym, kto może mieć szanse u Harry'ego. Uświadomił sobie to dopiero, gdy już zapadał w sen. Harry mówił o nim.. On miał u niego szanse. Postanowił, że jutro poważnie z nim porozmawia. Chłopak zapadł w głęboki sen, z uśmiechem na ustach.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
No, to pierwszy rozdział za nami. Mam nadzieję, że was nie zawiodłam, bo pisałam ten rozdział bardzo długo. Mam też nadzieję, że będzie tu sporo komentarzy, bo informuję około 50 osób. Postaram się dodawać nowy rozdział raz w tygodniu. Do następnego x
Awwwww, świetny. Kocham to mimo że jest dopiero jeden rozdział ♥ Tak więc do następnego i wenki skarbie ♥
OdpowiedzUsuń@Imperio_Bitches
jeju, świetny :) nie mogę sie doczekać co bedzie dalej..
OdpowiedzUsuńjaki cudny djdjshgsgshsbzbxjais
OdpowiedzUsuńBoże piękny. Jezu naprawde. Nie moge sie doczekać dalszego ciągu
OdpowiedzUsuń@im_little_mary
Ajdhsgadkgsfj nie spodziewałam się jedynki tak szybko, a tutaj bam, wracam w meczący poniedziałek do domu i od razu taka poprawa humoru.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie zawiodłaś, a nawet zaostrzyłaś 'apetyt' na kolejne rozdziały. Ciekawa jestem jak rozwiniesz sytuację z Nickiem.
Mam taką małą uwagę. Nie wiem czy tylko ja mam takie odczucie, ale dla mnie wszystko trochę za szybko się dzieje i jeśli akcja będzie się tak szybko toczyła to bardzo, bardzo prędko dojdziemy do końca. No, ale to już jak Ty chcesz :)
Na mojemmmmm.blogspot.com w zakładce FANFICTIONS AKA MY LIFE znajdziesz swojego bloga. Jeśli chcesz żebym go usunęła stamtąd to pisz na tt: @LouehAndHarreh. Weny życzę xoxo
PS. Miło by było gdybyś usunęła weryfikację obrazkową do komentarzy, bo strasznie ona denerwuje. Jak nie wiesz jak to pisz na wyżej podane tt :))
Wspaniały rozdział! Czekam na następny xx
OdpowiedzUsuńawh to jest takie słodkie *,*
OdpowiedzUsuń@girl_lovesdraco
ps możesz wyłączyć weryfikację obrazkową? najczęściej czytam na komórce i to trochę irytuje
świetny rozdział xx
OdpowiedzUsuńCUDOWNIE PISZESZ , CZEKAM NA KOLEJNY BO GENIALNE ❤
OdpowiedzUsuń@bieber4eveeer x
Drobniutkie błędy, ale i tak KOCHAM!!!
OdpowiedzUsuńCzeeeeeeeeeeeeeeeeeeekam aż Lou zagada do Hazzy :3
Podpiszę się pod komentarz od @Maddie Die - rzeczywiście troszkę szybko się akcja toczy, jednak to jest Twoje opowiadanie, które pokochałam od prologu <3
ŻYCZĘ DUUUŻO DUŻO DUŻO WENY!
@HelloPainn ~
Omg, jaki cudowny clalzmzkqlz. Kocham twojego Larrego. Harry był taki słodki aw. Dziękuję, że mnie informujesz :) czekam na koleiny.xx @DiirectionerrPL
OdpowiedzUsuńCudowne ff
OdpowiedzUsuńcudownie piszesz
no kurde, js cudowna
kocham to :333
@bicz_plisss
Cudowny rozdzial *-* mam nadzieje ze w nastepnych bedzie tak wspaniale jak w tym *-* / @heref0rniall
OdpowiedzUsuńJeju jaki boski rozdział *.* Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńSuper jest :) powiem nawet że oooooooowiele lepsze niż poprzednie :D uczysz się i dobrze ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńNaprawdę lubię to ff xx
super <3
OdpowiedzUsuńSuper!! :)
OdpowiedzUsuńO matko! świetny blog. Bardzo mnie zaciekawiłaś tą akcją z Hickiem :D Ale wydaje mi się, że są na dobrej drodze, by być razem. Wiem, nie rozpiszę się na razie ale nie wiem, jakoś tak :D ja też postanowiłam spróbować sił w opowiadaniu i shotach. Jak chcesz napisz do mnie, dam Ci linka.
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :D
@gabiss6
cuudowny! ♥ chce juz nastepny :))
OdpowiedzUsuńOh, genialne! XD
OdpowiedzUsuńTY ZAWIODŁAŚ NAS?????
NEVER IN THE MILION YEARS!!!!!
kocham ciem ♡♥
@lo_ve1D
Wow, naprawdę świetnie piszesz! Już nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Powodzenia i życzę weny w pisaniu :) x @luvmyloueh
OdpowiedzUsuńSłodziaki :D @niallspantiesx
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial. Prosze informuj mnie @shitxbullshit :))
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Czekam na następny. Życzę duuuuuuuuuuużo weny! <3 / @beeciasz2012
OdpowiedzUsuńŚwietny. Opowiadanie genialne, tak jak poprzednie :)
OdpowiedzUsuń@livenottodie2
Najlepsze ff jakie czytalam . Boskie :) ♡ | @xbr00ksx prosze o informowanie
OdpowiedzUsuńzajebiscie piszesz jeju
OdpowiedzUsuńJejku *.* Cudowne!! <3 Kocham to!
OdpowiedzUsuńW końcu udało mi się przeczytać. Zajebiste to jest. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńZapomniałam żebyś dodała mnie do informowanych @NataliaNastula ;)
OdpowiedzUsuń